Jazda zapowiadała się obiecująco. Krystian wsiadł na Primę, którą pomogła mu ubrać Natalia. Najpierw wzięłam go na lonże, a Zuzia z Natalią usiadły na piasku, dalej od nas. Dobrze mu poszło i umówiliśmy się na następny dzień.
***
- Ej Nati !Dobrze się dogadujecie z Krystianem. Szykuje się romansik ? :D - miałyśmy z Zuzką ubaw, a to ostatnie powiedziałyśmy razem i wybuchnęłyśmy śmiechem.
- Ej no !Podoba mi się i lubię go no ale..
- Co ale ?! - znowu odezwał się nasz chórek. - Nie ma "ale" ! Działaj ! - Natalia wstała i podeszła do okna. Nie odzywała się, a my z Zuzią zaczęłyśmy rozmawiać.
- Szkoda mi jej ;< Chyba naprawdę się zakochała. Gdyby jeszcze on czuł to samo.
- Mam nadzieje, że tak jest.
***
Po kilku jazdach postanowiliśmy z Krystianem, że trochę pokłusujemy. Gdy Zuzia i Natalia go zobaczyły, pękały ze śmiechu, ponieważ można było poznać, że jeździ pierwszy raz. Sama także wybuchnęłam śmiechem. Chłopak zaczerwienił się. Niestety, przez przypadek upuściłam lonże i Prima się wystraszyła. Galopowała po całej hali, a gdy Zuzia wstała i chciała chwycić ją, klacz stanęła dęba. Krystian spadł. Natalia podbiegła do niego ze łzami w oczach. Zuzia już trzymała Primę.
- Krystian ? żyjesz ? Otwórz oczy ! Proszę ! - Natalia próbowała jakoś go "obudzić"
- Zdejmij mu kask. - Natalia wykonała polecenie. Ja, biorąc go, podałam Zuzi.
- Masz. Wsiadaj na nią i pojeździj. - odjechała.
- Kris ? - zdziwiłam się. Widziałam, że gdy Natalia popatrzyła na konia i Zuzkę, Kris otworzył delikatnie oczy. Natalia błagała, żeby się obudził. Nachyliła się nad nim, aby posłuchać, czy oddycha. Kris miał inne plany. Natalia pochyliła się, a on .. pocałował ją.
- No to masz swojego księcia. Żywego xd - powiedziałam do Natki, która nie słuchała mnie, tylko nadal całowała się z Krisem. Gdy wreszcie się od siebie odkleili, Krystian wstał, chwytając ją za rękę.
- To może kończymy ? - spytał, popatrzył na mnie i roześmiał się. - Może wybierzemy się gdzieś ? We czwórkę ?
- Zuzia ?
- Ja się zgadzam.
- No to gdzie jedziemy ? - spytałam, uśmiechając się.
- Kino i pizza ? - zaproponował Kris, nie odrywając oczu od Natalii.
- No to załatwione. To ja pojadę do domu się przebrać. Wy zróbcie to samo. Będę za godzinę .
- Pa ! - krzyknęłyśmy wchodząc z Zuzką do domu. - Nati ! Chodź już ! - wcale się nie znali, a już nie mogliśmy ich od siebie oderwać.
- Idę ! - pocałowała jeszcze raz Krisa i weszłyśmy do domu. Wariatka zaczęłam skakać po kanapie i krzyczeć : Podobam mu się ! Podobam mu się ! Życie jest piękne !
***
- To co ubieramy ? - spytała podekscytowana Natalia.
- Ja ubieram yy.. ciuchy ? xd - zażartowałam.
- Bardzo śmieszne ! - krzyknęła Nati z udawanym oburzeniem.
***
Wystrojone i w wyśmienitych nastrojach jedliśmy pizze z Krisem. Śmialiśmy się, żartowali, wygłupiali, ale cóż.. nic nie może przecież wiecznie trwać. Zaczęliśmy jeść, zapadła cisza i zadzwonił mój telefon.
- Co ?! Jak to ?! Jak to się stało ?! Gdzie ?! - ta krótka rozmowa sprawiła, że wesoła atmosfera i humor całej czwórki uciekły jak powietrze z balonika. Zatkało mnie.
- Co się stało ? Coś z babcią ? Z Miss ? Aga powiedź coś - przyjaciele obsypali mnie pytaniami.
- Ra.. Ra.. Rafał jest w szpitalu ! - powiedziałam drżącym głosem, wtulając się w ramię Natki.
*********************
Oto następny rozdział ! Notatki już mi się skończyły, wiec przepisywanie się skończy ;< Nie wiem jak to będzie, bo nie wiem czy dam rade, no ale do odważnych świat należy xDDD Dobra nie pieprze już, mam nadzieje, że wam sie spodobało i komentujcie ;DD ! ;** Pa !
"Dobry trener słyszy, gdy koń do niego mówi. Wielki trener słyszy nawet jego szept"
poniedziałek, 16 września 2013
poniedziałek, 2 września 2013
Rozdział 16.
Droga Ago !
Nie potrafiłem ci tego powiedzieć wprost i na początku wydawało
mi się to absurdalne, ale gdy zobaczyłem Cię z Rafałem to nie
mogłem wytrzymać. Po którymś razie Nie wytrzymałem i musiałem
wyjechać. Nie znam Cię wcale i głupio mi, ale tak Cię kocham !
Rozmawiałem z twoja babcią i obiecała, że powie, że mnie zwolniła.
Bałem się, że będziesz nieszczęśliwa po tej wiadomości. Nie
chciałem Cię nie niepokoić. Nie ma mnie i nie ma problemu.
Zostawiam Ci mojego Cruciatusa. Wiem, że dobrze się nim
zaopiekujesz.
Zawsze kochający Cię Tomek
Nie mogłam w to uwierzyć. Bolało mnie to. Missisipi a teraz jeszcze to. Nie mogłam w to uwierzyć. Z tym jakże "wspaniałym" humorem zasnęłam, a słona łza spłynęła mi po policzku.
***
Minęły 2 tygodnie od kąd Missisipi i ja jeździłyśmy na oklep w śniegu. Teraz kara była już prawie zdrowa, operacja przeszła pomyślnie i wszystko będzie dobrze. Za tydzień mogłam już na nią wsiąść, a za dwa tygodnie.. FERIE !!! Dziewczyny miały do mnie przyjechać na całe dwa tygodnie. Odliczałyśmy dni, aż w końcu nadszedł oczekiwany dzień. Dziewczyny przyjechały w sobotę rano. ja już miałam przygotowany sprzęt. Położyłam skrzynkę ze szczotkami, a siodło i ogłowie powiesiłam na wieszaku przy boksie koni, na których zawsze jeździłyśmy. Dziewczyny przyjechały z mamą Zuśki i Natalii, które bardzo się ze sobą przyjaźniły. Przynajmniej miały siebie w drodze powrotnej. Wrzuciłyśmy torby do przedpokoju i pobiegłyśmy ubierać konie. Teren był cudowny !
- Co to za samochód ? - spytała na Natalia zdziwiona.
- Nie mam pojęcia. Choćby zobaczyć.
Wstawiłyśmy konie do boksów. Rozebrałyśmy i nakryły derkami.
- Czego tu szukasz ? - spytałam rozglądającego się po pastwiskach chłopaka.
- Ooo.. Cześć ! Jestem Krystian. -odpowiedział z uśmiechem i podał mi rękę.
- A jesteś tu w sprawie ..? - wtrąciła Natalia, jak zawsze podekscytowana nowym znajomym.
- Chciałem nauczyć się jeździć. Jest taka możliwość ?
- Niestety nie prowadzimy jazd. - powiedziałam z udawanym smutkiem. Natalia szturchnęła mnie niezauważalnie, ale bardzo wyczuwalnie łokciem, więc dodałam, ale raczej wyksztusiłam. - Ale w sumie to mogę się zgodzić. Tylko nie ma kto tych jazd prowadzić.
- A ty jeździsz konno, prawda ? - spytał z uśmiechem na twarzy.
- Tak. Jeżdżę. Od małego. trudno nie jeździć, mieszkając i żyjąc sąsiadując ze stajnią. - powiedziałam wrednie.
- Więc kłopot rozwiązany. Ty mnie naucz. Bardzo mi na tym zależy. Jesteś wolna ?
- Ma chłopaka ! I Bardzo kocha ! - wypaliła Zuza, a Natalia prychnęła.
- Chodziło mi, czy mógłbym mieć teraz jazdę czy nie pasuje Ci ?
- Tak wiem .. zrozumiałam i przepraszam za nią. W sumie.. - popatrzyłam pytająco na dziewczyny, ale Natalia była zajęta gapieniem się na chłopaka, ale kipiało z niej : TAAAAKK !¦ , a Zuzka przytaknęła.
- Dobra, to jakiego konia chcesz ? - nie zdążyłam dokończyć, bo Natalia przeszła do działania. Chłopak był wyraźnie nią zainteresowany. - To ja Cie oprowadzę i wybierzesz sobie. - Natalia wzięła go pod rękę i tyle ich widziałam.
- Coś mi się wydaje, że szykuje się romans - szepnęła Zuzka i wybuchnęłyśmy śmiechem. Rozbawione poszłyśmy oznajmić rodzicom co ma się wydarzyć.
- I co ? wybrałeś jakiegoś ? - spytałam, śmiejąc się.
- Nie wiem. Wszystkie są świetne.
- A co powiesz na Primę ? - powiedziałam, wskazując na bułana klacz.
- Podoba mi się ! To ja idę po kask. - powiedział i odszedł.
*****************
Pojawiła się nowa postać. Mam nadzieję, że Wam się spodoba. Będzie jeszcze kilka rozdziałów i koniec pierwszego tomu.
Subskrybuj:
Posty (Atom)